Jak co roku czeka nas ten sam problem. Co kupić pod choinkę swoim najbliższym. Przeważnie podejmujemy niczym nie podparte decyzje i często nasze prezenty okazują się nietrafione. Co zrobić, aby nasz prezent miał szansę na dłuższe uznanie w oczach obdarowanego? Myślę, że z pomocą może przyjść ten post.
Kto mnie zna, wie że w swojej kolekcji mam kilkadziesiąt różnych gier. Zbiór ten ciągle się powiększa, ciężko przejść obojętnie obok promocji w sklepie czy okazji na rynku wtórnym (oczywiście, że kupuję również gry używane). Święta, są okazją do tego, aby swoją kolekcję powiększyć. Gry kupuję dla siebie, żony, dzieciaków a także najbliższych. Nie muszę przecież nikogo przekonywać, że watro grać w gry 🤣
3-latek i 4-latek
Potwory do szafy
Aktualnie ulubiona gra Marcela. Co kilka dni, przed spaniem, ściąga ją ze swojego regału i przychodzi do nas na partyjkę. Gra się bardzo szybko a przy okazji przegania się wszystkie niebezpieczne stworki. To kooperacyjny wariant wszystkim dobrze znanej gry Super Memo. Najlepsze jest zawsze chowanie stworów do specjalnej szafy wykrzykując “Papa Be be” (czyt. “Uciekaj potworze do szafy”).
Kot Stefan
Które dziecko nie kocha kotków? Tej gry “jeszcze” nie mamy, jednak gdy jesteśmy wspólnie na jakimś festiwalu, konwencie czy zwykłym spotkaniu z planszówkami, zawsze jest ona jedną z pierwszych gier w które gramy. Zasady bardzo proste, a liczy się tu spostrzegawczość i refleks. Będąc kotem, trzeba polować na myszy, a będąc myszą, trzeba uciekać przed kotem.
Potworne porządki
Na pierwszy rzut oka myślałem, że to kontynuacja Potworów do szafy. Grafiki wydają się być jakby identyczne. Nie pasowało mi tylko wydawnictwo. Okazało się, że autor ilustracji jest ten sam. Stąd takie zafascynowanie. Gra polega na ćwiczeniu małej motoryki i rozróżnianiu kształtów tylko przy pomocy dotyku. Idealna opcja dla najmłodszych.
Serpentyna
Nazwa jak dla mnie, niezwykle myląca. My mówimy na nią, “Kolorowe węże”. Mamy za zadanie tworzyć nowe, łagodne odmiany gadów na zasadzie łączenia kolorów (podobne do domino). Gdy uda nam się zamknąć węża (głowa, przynajmniej jeden fragment tułowia oraz ogon) to zdobywamy wszystkie składowe karty. Na końcu podliczamy punkty i wiadomo kto zostaje zwycięzcą. Na zdjęciu wersja XXL przygotowana przez GRAnatowa Cafe Club specjalnie na imprezę planszówkową.
5-latek i 7 latek
Pędzące żółwie
To chyba była pierwsza nasza “nowoczesna” gra planszowa. O ile dobrze pamiętam, to kupiliśmy ją dla Szymona gdy miał 4 lata. Była dla niego troszkę za trudna, ale troszkę później wróciła do łask. Trzeba tak kierować stadem żółwi, by nasz pierwszy dotarł do mety. Nie możemy jednak zdradzić, który żółw jest nasz.
Duuuszki
Gra poznana przy okazji Pyrkonu 2016. W strefie gier poprosiliśmy o ciekawy tytuł dla Wiktora (wtedy 4 lata) i Gżdacz idealnie trafił. Duszki okazały się rewelacyjną grą ćwiczącą spostrzegawczość oraz refleks.
Dobble
Tej gry nie mogło tu zabraknąć. Kolejna gra na spostrzegawczość z kilkoma wariantami rozgrywki. Szukamy wspólnego elementu na dwóch kartach (zawsze zgadza się tylko jeden) i musimy jak najszybciej zareagować. Jest kilka edycji więc każdy znajdzie coś dla siebie
Story Cubes
Kostki historii. Niepozorne kosteczki z obrazkami zamiast liczb nauczą opowiadania niesamowitych opowiadań. Rozbuduj swoją kolekcję o kolejne tematy kostek aby tworzyć jeszcze ciekawsze historie.
Kto to zrobił?
Przyznać się! Kto zrobił kupę? Ta niepozornie mała gra nawiązująca poniekąd do jednego z tematów tabu, czyli kupy (podobno księżniczki nie robią). Musimy zwalić winę na zwierzęta innych graczy, jednocześnie pamiętając czy jakieś jeszcze im zostały na ręce. Szybka i śmieszna gra.
IceCool
Gra manualna dla 4 graczy w każdym wieku, pozwalająca na wiele godzin wspaniałej rozrywki. Potrafi wywołać bardzo dużo pozytywnych emocji.
Wsiąść do pociągu: Pierwsza Podróż
Wersja klasyka dla dzieci. Ładna, kolorowa mapa Europy z charakterystycznymi symbolami dla stolic jest zdecydowanym ułatwieniem dla dzieci. Uproszczone zasady powodują, że gra się bardzo szybko, zanim dziecko zdąży się znudzić. I do tego te piękne, duże wagony.
7-latek – 10-latek
Dixit
Gra dla minimum 3 osób, jednak przy większej ilości graczy ma dopiero większy fun. Naszym zadaniem jest odgadnąć, którą kartę narrator (osoba własnie zagrywająca) własnie wyłożył. Musimy to zrobić na podstawie jego podpowiedzi. W dodatku, naszym zadaniem jest położyć kartę dla zmyłki, która również pasuje do podanego hasła. Gra bardzo często wykorzystywana na różnych szkoleniach do przedstawienia się.
Splendor
Hit w naszym stowarzyszeniu. Gra, która jest rozgrywana prawie na każdym spotkaniu (widać to po jej zużyciu). Co tu więcej mówić, jeden z lepszych tytułów by rozpocząć przygodę z planszówkami.
Takenoko
Jedna z ładniejszych gier w jakie grałem. Cukierkowa grafika może być myląca, zwłaszcza że za nią kryje się ciekawa mechanika. Cała filozofia polega na rozbudowywaniu naszego pola bambusowego, podlewania go oraz zbieraniu pędów dla pandy.
Wsiąść do pociągu
Kolejna gra z wieloma dodatkami. Na początek polecam Wsiąść do pociągu: Europa a jako pierwszy dodatek dokupić później Zjednoczone Królestwo. To dopiero jest GRA! Największym problemem dla dzieciaków może być czytanie i szukanie miast na mapie. Są jednak w stanie się nauczyć i później idzie dobrze.
Grupy są podzielone w zależności od minimalnego wieku dziecka (wg. mojego uznania). Starałem się tak podzielić, aby nie było sytuacji, że któraś gra będzie za trudna. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby 10-latek zagrał w gry z wcześniejszej kategorii. To samo tyczy się dorosłych, każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego.
Masz jakąś propozycję? Napisz w komentarzu